w sieci nie ma sprawy

Wybuchłam śmiechem, bo bardzo mnie rozbawiła jej reakcja, ale musiałam się pilnować, żeby nie zostać zdemaskowaną. Potem chodziłam po sklepie i zastanawiałam się, jak tę sytuację ocenić. Ale wymagano ode mnie, żeby odnotować tę plamę, bo ocena stanu podłogi była kluczowym pytaniem, więc ją odnotowałam – Kazdy powod jest dobry zebu nie dac premii. Te wizyty tajemniczych klintow sa po prostu śmieszne. Szkoda pracownikow W oboazch pracy jak np .lidl ludzie sa traktowani jak niewolnicy..

Ale choć zarobki do wysokich nie należą, ceni sobie elastyczność. – Można brać dowolną liczbę zleceń i pracować, kiedy nam pasuje. Nikomu przepychanie kanalizacji Warszawa  nie trzeba się tłumaczyć, gdy np. chcemy zrobić sobie wolne – tłumaczy.

Magdalena początkowo pracowała w Warszawie, a później w Katowicach, dokąd się przeprowadziła.

– W Warszawie było o wiele prościej. Zleceń miałam tyle, że można było całymi dniami robić audyty tajemniczego klienta. Myślę, że śmiało można tam wyciągnąć pensję w wysokości minimalnej krajowej. Inna sprawa, że w Warszawie trudno się za takie pieniądze utrzymać Audyty nic nie dają. Pracownicy są uczuleni na takich Klientów, lub mają wywalone. Wynik przyjdzie zły? Co z tego, premii w handlu nie uświadczysz, chyba że znikomej. Stawki to zwykle najniższa krajowa lub parę złotych więcej, nawet nie opłaca się starać dla jednorazowej premii..

Dziś wszyscy żyjemy w wielkim pędzie, naszą uwagę powinna więc przykuć każda osoba, które spędza przy półce zbyt dużo czasu, analizuje towar od lewa do prawa i zadaje oczywiste pytania. Albo takie, których inni klienci zwykle nie zadają. Trzeba jednak pamiętać, że osoba, która jest wprawiona w badaniach, robi to szybko i sprawnie, więc ciężko ją „przyłapać”.

Pracownicy sieci, które rolę tajemniczych klientów powierzyły zwykłym klientom, nie mają praktycznie szans, by rozeznać się w tym, kto ich ocenia. W ubiegłym roku taką decyzję podjęła Biedronka, rezygnując z „tradycyjnych” tajemniczych klientów.każdeńki, kto ma z ludziskami do czynienia, czy to sklep, bank, czy przychodnia, MUSI być po części psychologiem. Ludzie okropne są i basta! Ja grzecznych traktuję grzecznie, przemądrzałych szybciutko „gaszę”, chamów olewam! Obesrany uciążliwy kliencie – przyjdź do mnie

– W marcu 2023 r. zmieniliśmy sposób pozyskiwania opinii na temat pracy naszych sklepów, oddając głos klientom w prostym badaniu ankietowym, które składa się z pytań dotyczących obszarów, takich jak: obsługa, organizacja sklepu, świeżość produktów i czystość. Klienci wybierani są do badania na podstawie algorytmu, a ich odpowiedzi aktualizują się online i są dostępne na bieżąco dla załogi danego sklepu. Wynik danej placówki to średnia ze wszystkich  https://udraznianie.ovh  udzielonych odpowiedzi i jest to jedna ze składowych premii uznaniowej dla pracownika

Jak wygląda taki audyt? Wszystko zależy od scenariusza badania. Czasem jest on krótki, a czasem bardzo rozbudowany.

„Niezapomniany” audyt ma na swoim koncie również Joanna. W grudniu dostała zlecenie dla marki premium. – Był to sklep z biżuterią i to nie za kilka, ale za kilkadziesiąt tysięcy złotych. Byłam w szoku, że chcąc kupić tak drogi produkt, zostałam nieuprzejmie potraktowana. Wręcz olano mnie, jakby nie zależało im na sprzedaży. Wiem, że później przeprowadzono jakieś szkolenie temu pracownikowi.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *